Izolacja... izolacja... izolacja... Część moich lalek, rzec można, nie zamieszkuje w jednym gospodarstwie. Niekiedy długo pozostają odseparowane w przydzielonych im miejscach w oddzielnych szafach. Z tym większą lubością podglądam lalki i lalków, gdy uda im się spotkać. Tak jak dziś, z okazji odmrażania.
Niektórzy już na pierwszy rzut oka są za sobą szaleńczo zatęsknieni....
|
Moje ulubione 😍 |
|
Pod koniec spotkania pojawiła się chyba jakaś kwestia do wyjaśnienia |
|
Przypuszczam, że chodzi o fotę z blondyną... |
|
...ale to całkiem bez znaczenia 😊 |
Bardzo lubię tych dwoje. Mam nadzieję, że za trochę będę umiała zrobić im lepsze zdjęcia (teraz widzę, jak niektóre z dzisiejszych są ciemne 😞), bo fotogeniczności nie można im odmówić. Są jak stworzeni dla siebie.
I tak bardzo zatęsknieni....✨
Piękna para, choć pan coś odrobinę niezdecydowany ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Muszę się przyznać, trochę mu tę blondynę podsunęłam...Ale już po jednym zdjęciu wiedziałam, że to nie to... ;-)
Usuńmajtalony po kolor spóniczki? WOW!!!
OdpowiedzUsuńTo taka bezpieczna (a może właśnie i nie ?)spódnisia - razem z majtochami :D Kreacja z cyklu - wszystko albo nic, buhahahahaha!!!
Usuńjuż pojmuję - wersja na cnotliwą randkę -
Usuńpochwalam po trzykroć - sama też czasem
mym dziewczętom serwowałam ten patent,
by w ferworze przygód nie pogubiły się ;P