piątek, 28 lipca 2017

Starość, radość i ... fashionistas


Kolejny post miał być, o lali z mojego dzieciństwa, jednak ponieważ plany służą głównie temu, by poddawać je mniej lub bardziej spontanicznym modyfikacjom, przychodzę do Was dzisiaj z bardzo nową lalką :-)Szczerze powiedziawszy byłam prawie pewna, że nie uda mi się już dzisiaj nic napisać, ale moi panowie się zlitowali i mam w końcu chwilę ciszy, wyłącznie dla siebie.
Zresztą nie mogłam ich za bardzo gonić, bo tytułem wynagrodzenia mi faktu, że skończyłam właśnie kolejny rok życia sprawili mi ogromną niespodziankę :-)
Domyślacie się już jaką? Tak, tak, tak...! Kupili mi lalę!
Przedstawiam Wam moją nówkę sztukę fashionistkę typu tall. Na unboxing nie liczcie, bo dorwałam się do niej szybko, zresztą  jak na rozpakowywanie prezentu przystało ;-)
Jest ciut wyższa od przeciętnej Barbiochy i ma mniejszy biust oraz zdaje się nieco węższe biodra, ale za to głowy uciąć sobie nie dam. Jest oczywiście sztywniarą... szkoda, że Mattel postanowił być liderem w dziedzinie cofania się w czasie w złym tego znaczeniu i od lal w pełni artykułowanych przeszedł do playline'a, który porusza kończynami tylko w bardzo podstawowym zakresie. No i te ubranka, które pod względem jakości i wykończenia dzielą od poczciwych Fashion Fever'ek niebo i ziemia..., ale cóż...


Szczęście, że większość z tych lal broni się wyrazistą i nietuzinkową buzią - tak właśnie jak moja :-)
Twarzyczka mojej F'ki mam rysy w mojej ocenie nieco semickie - duże brązowe oczy, pociągłą linię policzków, dość ostry podbródek i całkiem wydatny nos, który w określonych pozycjach główki sprawia wrażenie nawet lekko haczykowatego.  Ciemne włoski w drobnych lokach - baaardzo urocze. Tak sobie myślę, że jeśli dorwę kiedyś jakieś artykułowane ciałko w tonacji jej karnacji , to się nie zawaham ;-)
A zresztą popatrzcie sami - na moją najpiękniejszą lalkę :-) Chłopaki tak mnie zaskoczyli, że jeszcze nie mogę się otrząsnąć ;-) Nie raz mają ze mnie bekę, jak rozczulam się nad jakimś trupkiem, nie raz klną, że gdzie nie spojrzą, tam lalka, a tymczasem- taaaaaaaaaka niespodzianka!

A Wy, co o niej myślicie?

p.s. Nic się nie martwcie, wymarzona lala z dzieciństwa pojawi się na blogu już niedługo ;-)

 

25 komentarzy:

  1. Dobrze, że tytuł to starość i radość 😄
    Mnie się jej buzia bardzo podoba, mogłaby mieć zamknięte usta. Koniecznie szukaj jej ciałka.

    Kochanych masz chłopaków !

    No i Kochana STO LAT 🎂

    I przestań trzymać mnie w niepewności czy zgadłam wymarzoną lalkę z dzieciństwa 😎

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję baaaardzo za ciepłe słowa :-)Zgadzam się, że z zamkniętym pyszczkiem byłoby jej do twarzy. Wiesz jak lubię zamknięte usteczka ;-)
    A wymarzona dzieciństwa (jedna z...) pojawi się już w weekend :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabyś chociaż zdradzić czy to marzenie się spełniło i lalkę tą miałaś? Domniemam, że tak ;-)

      Usuń
    2. Spełniło się :-) wystąpi w weekendowy poście. Jestem niemal pewna, że wiesz, o której mowa ;-)

      Usuń
  3. Wszystkiego najlepszego. Prezent śliczną ma buzie i zdecydowanie na artykułowanym ciałku będzie super.
    Pozdrowienia!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia! :-) Tak, jestem pewna, że artykulowane ciałko doda jej charakteru. Pozdrowionka! :-)

      Usuń
  4. Sliczny prezent! Wszystkiego, co najlepsze! A panienka jest chyba jedna z najsliczniejszych lalek tegorocznej serii Fashionistas. Warto ja miec w swojej kolekcji :-) Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy odkąd do kolekcji przyjmuję właściwie wyłącznie lale z historią, jestem zupełnie niezorientowana w nowinkach. Wczoraj chyba pierwszy, no może drugi raz przyjrzałam się, co Fashionistas oferuje nam w tym roku. Rzeczywiście, stwierdzam, że moi Panowie mają gust ;-)
      Buziaki za życzonka! :-*

      Usuń
  5. Przede wszystkim - Sto Lat :)
    Fashka nie ma jeszcze swojego moldu,Mattel jej nie nadał, lipa :(
    W sieci ochrzczono ją "Greczynką" - no może podobna do nich :)
    Ciałko kolorystycznie będzie pasowało z Tereski MtM.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. :-* dziękuję bardzo za miłe słowa! Tyle dobrych wibracji na jeden raz, żeby mi do głowy nie uderzyło :D
    Może racja, że jest trochę grecka.. zresztą z siecią ciężko dyskutować ;-) Ahhh gdyby się udało dorwać MtM byłoby malinowo... ale gdybym trafiła póki co na korpusik po jakiejś artykułowanej fashionistce, to wybrzydzac nie będę ;-) Przyjemności dnia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Sto lat od moich lalek i mnie ;)
    Piękna lalka a szczególnie jej ubranie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję, bardzo dziękuję ! :-)
    Ciuszek rzeczywiście jest niczego sobie, ale nie mogę zrozumieć, dlaczego to nie może być oddzielna spódnica I bluzka tylko takie 2 w jednym...pewnie, żeby było łatwiej przebierać... pozdrawiam piątkowo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. panienka warta posiadania :)))
    w necie pojawia się Jej wiele
    mówiąca nazwa "Jewish Doll"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) czyli jednak! Intuicja mnie nie zawiodła, a nawet nie szperałam szczególnie... ;-)

      Usuń
  10. Wszystkiego dobrego Ziosk! Co do Mattela, stane troche w jego obronie. Lalkami bawią sie teraz tylko mlodsze dzieci, a one nie potrzebuja super jakosci i artykulacji. Lalki musimy latwo sie ubierac i muszą byc leciutkie. 5 lat by nie dala rady ubrac spodni na gumowe nogi SS. Czasy sie zmienily niestety jednak Mattek nadal jest liderem jezeli chodzi o lalki dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję :-) Andzey, trudno się z Tobą nie zgodzić. Ubieranie spodenek albo leggins'ów na gumowe nóżki to misja nawet dla dorosłego ;-) Pamiętam jak się pociłam przy mojej... nie wymienię, bo będzie bohaterką jednego z postów ;-)Więc to z jednej strony zrozumiałe, ale z drugiej, skoro już jest sztywna, to czemu choć ubranko nie mogłoby być bardziej "prawdziwe". Bluzkę i spódniczkę założy lalce każda dziewczynka ;-) Z pewnością jednak chodzi też o cenę i dostępność, jak ma być dostępnie, to powinno być tanio. Jak ma być tanio, musi być mało skomplikowanie... Tak czy inaczej jestem wierna Mattel'owi... Mam nadzieję, że dożyję jeszcze niejednej niespodzianki z ich strony ;-)

      Usuń
  11. Sto lat!
    Warto czekać na urodziny wiedząc, ze w paczuszce będzie czekała lalka. Szczególnie, jeśli jest tak niespotykanej urody :)
    Ubranka i ciałko to furda! Zmieni się je na inne, a te z honorami zlegną sobie w jakimś cichym miejscu, żeby czekać na lepsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaaardzo dziękuję! :-)
      Po stokroć racja :-) Odkąd nabyłam umiejętność transplantacji główki, ciałka przestały determinować moje lalkowe sympatie i jeśli tylko w buźce dopatrzę się "tego czegoś", można być niemal pewnym, że taka lala znajdzie u mnie dom.
      Tak więc bez ciśnienia, aczkolwiek uważnie, rozglądam się za nowym ciałkiem dla mojej kręconowłosej.

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. moc zyczen urodzinowych :) lale mialam na celowniku ale w koncu nie nabylam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuj ę bardzo za życzenia! :-*
      Moja wciąż czeka na ciałko... kocham ją ze względu na buziala i osoby, od których dostałam, ale ten rodzaj sztywniactwa, który teraz reprezentują fashionistas jest dla mnie ciężkostrawny.. ;-)

      Usuń
    2. Mnie nie przeszkadza bo lalki stoja na stojakach ;) Nawet te artykulowane wiec wszystko jedno czy sztywniara czy tez nie :D

      Jednak zgadzam sie ze lalka na ciele artykulowanym bylaby hitem <3

      Usuń
    3. :-) w takim wypadku rzeczywiście nie jest to kluczowa kwestia ;-) Ale ja lubię, jak "żyją"...

      Usuń